poniedziałek, 15 października 2007

Babia Góra zdobyta

No i jednak się udało... sześcioosobowa ekipa En Christo zdobyła dziś pomimo mgły, wiatru i uwaga aż 2 cm śniegu szczyt Babiej Góry :) Niestety nikt z nas nie zabrał aparatu żeby uwiecznić te zapierające dech śnieżne twory na kosówce, trawie i właściwie wszystkim dookoła - komórkowe zdjęcia są kiepskawe ( możliwe że niedługo ocenicie je sami). Wędrowaliśmy sobie przez mgłę z nadzieją na widoki i na słoneczko a pogoda robiła się coraz mniej ciekawa. Na szczycie przełamaliśmy sie tabliczkami czekolady (było ich więcej niż nas), posililiśmy kanapkami, kawą i herbatą a nade wszystko przepysznymi rogalikami (AGA DZIĘKI!!!) i wtedy się zaczęło... Babia jak to Babia (kobieta zmienną jest) pokazała nam pogodne oblicze i mgła zaczęła znikać ukazując przecudne jesienne widoki... wracając cieszyliśmy oczy i aż żal było wracać... c.d.n...

Brak komentarzy: